*** Oczami Scarleth ***
Pozwolił mi z nią porozmawiać. Powoli weszłam do pokoju,w którym ją trzymał i usiadłam obok niej na łóżku. Uśmiechnęła się do mnie słabo i porozumiewawczo ścisnęła moją dłoń.
- Nie powinnaś w tym tkwić, Lay...
- Ale w tym tkwię, Scar. Po uszy.
- Nie chciałam tego.
- Wiem. - przygryzłam wargę i spojrzałam na nią smutno - Kochasz go?
- Nie. Już nie.
- A kochałaś?
- Tak, dopóki mnie nie skrzywdził... - drzwi się otworzyły, a ja od razu zesztywniałam.
- Doll, Zayn zaprowadzi cię do Victorie. Odwiozę twoją waleczną towarzyszkę do domu. - stanęłam przed nim i postanowiłam stawić czoło jego oczom, ale gdy zobaczyłam jego zielone tęczówki momentalnie spuściłam wzrok. - Chciałaś coś powiedzieć, Scarleth?
- Tak... Nie zrób jej krzywdy. - przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło, a po moim ciele przeszedł dreszcz.
- Jeżeli mnie nie wkurwi, to jej nie skrzywdzę, Doll... A teraz idź. Twoja koleżanka już chyba wie, że nie może otworzyć przed nikim buźki, bo skończy martwa, co? - Layla pokiwała głową. Wyrwałam się z objęć Harry'ego i i mocno ją przytuliłam.
- Do zobaczenia, Lay. Przepraszam...
- Wyciągnę cię z tego. Nie wiem jak, ale dam radę - szepnęła mi na ucho i rozciągnęła mi uśmiech aż po uszy - Do zobaczenia, Scar.
*** Oczami Harry'ego ***
Odwoziłem Laylę pod jej dom. Śliczna, ale pyskata jak cholera. Przez pół drogi miałem ochotę ją udusić. Kiedyś myślałem, że Scarleth jest wkurwiająca. Cóż, nigdy się tak nie pomyliłem. Ta laska obok chyba została stworzona do tego, żeby mnie wkurwiać... Chcąc jakoś zagłuszyć jej głos opieprzający mnie, jakim to skurwielem jestem, wyjąłem z kieszeni telefon i zadzwoniłem do Zayn'a.
- Jeszcze jej nie zabiłem, nie musisz dzwonić co minutę... Albo dzwoń. Jeszcze raz pogłośni i ściszy telewizor, to odetnę jej rękę, przyrzekam... - zaśmiałem się głośno i zignorowałem pytające spojrzenie koleżaneczki mojej Doll.
- Będą mi te rączki jeszcze potrzebne, hamuj się, Malik. - wymamrotał coś o jakichś wymiotach i się rozłączył. Czasami jest zabawny.
- Mógłbyś mi łaskawie...
- Po prostu zamilcz, zanim cię zaknebluję. - warknąłem i zacisnąłem palce na kierownicy.
- Okres masz? - prychnęła i po raz setny szarpnęła za klamkę.
- Drugie ostrzeżenie, mała.
- Dlaczego jej to robisz? - nie no, dlaczego ona się, kurwa, nie może zamknąć?!
- Ostrzegałem - zatrzymałem auto na poboczu i wyszedłem z niego. Sekundę później już stanąłem pod jej drzwiami i brutalnie wyciągnąłem ją z samochodu, zadrżała - A teraz posłuchaj mnie uważnie, dziewczynko... Nie twoja sprawa, co robię ze Scarleth i jak to robię. Mam w nosie twoje potrzeby, więc jeżeli jeszcze raz zaczniesz jęczeć, że jesteś głodna, to skończysz nieprzytomna. A teraz odpowiesz na moje pytanie. Skoro taka wielka z ciebie przyjaciółka, gdzie byłaś, gdy Scar się cięła i odurzała narkotykami? - spojrzała na mnie szeroko otwartymi oczami i nie powiedziała nic. To mi wystarczyło. Złapałem ją za włosy i z powrotem wepchnąłem do auta. Przez resztę trasy miałem swój upragniony spokój.
Stanęliśmy pod domem. Dziewczyna chciała wychodzić, ale zanim to zrobiła, zdążyłem przyłożyć jej pistolet do żeber. Zamarła.
- Posłuchaj jeszcze raz, księżniczko. Nie powiesz nikomu ani słowa o tym, gdzie byłaś, a Danell'owi wciśniesz jakiś kit, obojętnie jaki, byle go łyknął. Jak nie...
- Jak nie, to co? - obróciła się do mnie z wyzywającym uśmieszkiem na twarzy - Zgwałcisz mnie, jak dziewczynę, którą podobno kochasz? Jakiś ty dorosły, tyle wiesz o uczuciach... - uderzyłem ją w twarz.
- Wypierdalaj z tego samochodu, mała, zanim oberwiesz mocniej.
- Jesteś zwykłym chujem. Nie zasługujesz na nią. - wyszła, zanim zdążyłem choćby ją obrazić. Trudno.
Wracałem spokojnie do domu, ale miałem wrażenie, że ktoś za mną jedzie. Nigdy nie powinno się ignorować takich odczuć. Kluczyłem przez kilkadziesiąt minut, aż w końcu pozbyłem się tego cholernie upierdliwego wrażenia, chociaż lekki strach wciąż gdzieś się we mnie tlił...
Nie mogą pozwolić na to, żeby kolejny raz zabrali mi Scarleth.
* * *
Wszedłem do domu i zobaczyłem, jak Zayn trzyma Vic na kolanach, a Scarleth siedzi obok i milczy. W takim stanie nie była od dawna. Była blada i miała podkrążone oczy. Gdy mnie zauważyła cała się zestresowała i spięła. Zaczynało mnie to coraz bardziej wkurzać. Nie wiedziałem, co do niej czuję, ale nie chciałem, żeby aż tak się mnie bała. Miała być moją królową... I była, ale czy wciąż jest? Zresztą nieważne, nie myśl o tym teraz, Styles. Musisz coś zrobić. Stanąłem na środku pokoju i spojrzałem na Shade.
- Scar... Skarbie, chodź do mnie. - powoli wstała i stanęła przede mną. Obróciłem ją tyłem do siebie i zrobiłem jej dużą malinkę na szyi. Znów moja. - Doll, wiesz, co się stało z rodziną Vic? - zesztywniała i w sekundzie obróciła się do mnie.
- Czy ty grozisz w tej chwili mojemu ojcu? - uśmiechnąłem się.
- Nie, twojemu ojcu grożę od dawna... Pytam.
- Tak, wiem.
- A wiesz, kim byli jej rodzice?
- Nie.
- Moi rodzice mieli drugą największą na świecie firmę produkującą telefony komórkowe, Scar... - szepnęła brunetka i objęła Zayn'a w pasie, chowając twarz w jego szyi. Już się go nie boi?
- Dokładnie... A wiesz, z kim twój tatuś chciał nawiązać współpracę, skarbie, i kto mu odmówił? - miała coś powiedzieć, ale jej przerwałem - Nie odpowiadaj, tylko pomyśl. Wiem, że świetnie łączysz fakty, podobnie jak ja połączyłem przyjazd twojego ojca z pojawieniem się Vic w naszej sypialni i zostawieniem przeze mnie telefonu na szafce. - brunetka zesztywniała i wbiła w Mulata przepraszające spojrzenie, ale na jego twarzy zdążyła pojawić się maska obojętności, którą na pewno zdejmie, gdy wróci z panią doktor do domu.
- Co próbujesz powiedzieć, Hazz? - Zayn spojrzał mi w oczy i wygodniej rozsiadł się na kanapie.
- Próbuję powiedzieć, że to szanowny pan Danell nasłał tamte laski na rodzinę Victorie - przytuliłem mocno moją Malutką Scar i zaciągnąłem się jej zapachem.
- Pojebało cię, Styles? - Malik mocno tulił do siebie tę całą wkurwiającą Shade... Wszystkie kobiety są jakieś irytujące, ja pierdolę...
- Vic, ja... - Scar chciała mi się wyrwać, ale mocno trzymałam ją za ramiona. Uśmiechnąłem się pod nosem i oblizałem wargi. Styles zawsze wygrywa.
*** Oczami Scarleth ***
Brunetka wyglądała jakby miała zaraz zemdleć. Jej opalona cera stopniowo bladła. Chyba dotarło do niej, że pomagała odzyskać dziecko osobie, która wydała wyrok śmierci na jej rodziców. Po kilku minutach niczym niezmąconego milczenia przeniosła na mnie zmęczone, zbolałe spojrzenie. Nie wiedziałam, że w tak drobnej osobie może zmieścić się aż tyle bólu. Westchnęła głośno i przygryzła dolną wargę.
- Popełniłam trzy ogromne błędy Scarleth. Pierwszym było to, że podałam ci wtedy telefon... Gdyby nie to, najprawdopodobniej nie byłabyś tu teraz, z tym psycholem, tylko bezpieczna z ojcem. - Harry spojrzał na nią wściekły, ale powstrzymał się od powiedzenia czegokolwiek, a Zayn mocno ścisnął jej ramię. Syknęła, ale kontynuowała - Drugim było to, że poddałam się i nie dałam rady wyważyć tych cholernych drzwi, gdy dowiedziałam się, co może ci się stać. - po jej bladych policzkach spłynęły łzy. Gdyby Styles mnie nie trzymał już dawno bym ją przytuliła...
- A ten trzeci błąd? - szepnęłam i popatrzyłam na nią ze współczuciem. Przeniosła spojrzenie na Zayn'a, widziałam, jak zadrżała jej dolna warga.
- Trzecim błędem było to, że dowiedziałam się, że mam dla kogo żyć... - utkwiłam w niej przerażony wzrok i zatkałam usta ręką, Hazz spojrzał zdezorientowany na Malika, ten odpowiedział tym samym. Ale ja już wiedziałam. To niemożliwe...
- Co masz na myśli, Love? - wyszeptał i gwałtownie, a nawet odrobinę brutalnie ujął jej twarz w dłonie - Mów. Natychmiast. - wzięła kilka głębokich wdechów i położyła swoje dłonie na jego przedramionach. Gdy mówiła, głos jej drżał. Bała się, jak cholera.
- Jestem w ciąży, Zayn.
Świetny *-*
OdpowiedzUsuńWow :xd
OdpowiedzUsuńDruga XDD Wygrałam życie XD
Świetny czekam na next :3
Ha doczekalam sue! Super! :)
OdpowiedzUsuńcudpwny:(
OdpowiedzUsuńOmg ciąża ?!! Ciekawe jak Zayn zareaguje
OdpowiedzUsuńO japierdzielekurwamać! /M.
OdpowiedzUsuńsuper!!!!!
OdpowiedzUsuńBoski *.*
OdpowiedzUsuńNext jak najszybciej :*
OdpowiedzUsuńNeksa już nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńkurwakurwakurwakurwakurwa! ♥ aaaaa ♥ szybko kolejny :D shippuje Zaynorie ♥
OdpowiedzUsuń@SpeedwayolweLove i @ZaynMalik_IRB
Jeeej piękny <3
OdpowiedzUsuńO kurka, ale się podziało!!!
OdpowiedzUsuńKocham,
Believe. xxx
O ja Cie
OdpowiedzUsuńAle się dzieje!
Czekam na nexta
s.u.p.c.i.o. Genialne!!
OdpowiedzUsuńGenialne! Kocham <3 Czekam na następny z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńO KUŹWA !!! To się porobiło
OdpowiedzUsuń*0* O Jezu..!! Kocham..!! ;**
OdpowiedzUsuńja pierdziu... zajebioza!!! nie spodziewałam się ;) chciałabym żeby scar i Harry się pogodzili byli szczęśliwi a potem dzidziuś xd takie moje myśli :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału zapraszam do mnie infinite-harrystylesfanfic.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńSzybko next błagam!
OdpowiedzUsuńo kurwa!!!!!!!!!!!!!! nieżle się porobiło next szybciutko :)
OdpowiedzUsuńAsofkskclfmdkclfmdkck! Ale się porobiło ! Jejciu ta ostatnia scena tak bardzo trzymała mnie w niepewności, że brat myślał, że dostałam jakiś palpitacji :D hahaha. Vic w ciąży! I jak mówiła o tym, że mam dla kogo żyć to z początku pomyślałam o Maliku, ale później tak mi wymioty padły na myśl i takie bum i bang bang :D 😁 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału i życzę Wam dużo weny xx
OdpowiedzUsuń- Kocifree
Dzięki, babe! <3 Xx
Usuńokdopkdoppwekerfjio23imdk boski :*
OdpowiedzUsuńchryste, moge umrzec? *____________________*
OdpowiedzUsuńNie, zbyt Cię kocham :< Xx
UsuńO My Gooooood :ooooooooo
OdpowiedzUsuńWoooow, ale się poplątało
czekam nn z niecierpliwością
Cudo ♥♥♥
OdpowiedzUsuńhoho <3
OdpowiedzUsuńUuuuu.. <3
OdpowiedzUsuń~D.
Aaaaaaaaaaale super
OdpowiedzUsuńhttp://harryanddarcybiglove.blogspot.com/ nominowałam :3
OdpowiedzUsuńczytam bloga ale nie komentuje ;3
o cholera *.*
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńo kurwa mac chilera w tym momencie kurwa noo
OdpowiedzUsuńG - E - N - I - A - L - N - Y! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://harry-stylesff.blogspot.com
WOOOOOOOOW.
OdpowiedzUsuńPo prostu coś genialnego...
Piszesz tak cudowne opowiadania, że szok... <3333
Czekam na next ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzapraszam do przeczytania mojego bloga dopiero zaczynam karolina-zakochana-w-niallu-horanie.blogspot.com
UsuńZakochałam się w tym blogu!!
OdpowiedzUsuńC-U-D-O <3 <3 <3
Kiedy next??
genialny !
OdpowiedzUsuńdodawaj szybciej bo stracisz czytelników :)
To niemożliwe, skarbie :D Fanki Horanowej jej nie opuszczą! :D
UsuńKiedy dodasz nowy? :c
OdpowiedzUsuńProszę dodaj następny rozdział
OdpowiedzUsuńOmg! Świetne
OdpowiedzUsuńFajny czekam na następny
OdpowiedzUsuń