czwartek, 15 maja 2014

Rozdział 29 - I'll try

- Na pewno chcesz jechać? - przygryzał wargę, patrząc na mnie nerwowo.
- Tak - pakowałam ostatnie rzeczy do walizki - Dawno jej nie odwiedzałam, poza tym, chcę od tego wszystkiego odpocząć...
- Rozumiem - podszedł do mnie i, jakby niepewnie, przytulił mnie - Ale wrócisz tu, tak?
- Mam zamiar, Harry. Ale potrzebuję czasu.
- Dam Ci go tyle, ile będziesz potrzebowała - zacisnęłam dłonie na jego koszulce i zaciągnęłam się jego zapachem. Boże, jak on pięknie pachniał... Nie, nie wytrzymam bez niego.
- Harry, jedź ze mną.
- Co?
- Jedź ze mną do Littlehampton.
- Jesteś pewna? - pokiwałam głową i wzruszyłam ramionami.
- Chyba, że nie chcesz ze mną... - naparł swoimi ustami na moje i wplątał dłoń w moje włosy. Odsunął się ode mnie dopiero po kilku minutach.
- Nawet nie kończ. Pójdę się spakować. - poszedł na górę, a ja wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do Vic. Bardzo się o nią martwiłam. Niestety, nie odebrała. Chyba po raz setny słyszałam tylko automatyczną sekretarkę...

* * *

Patrzyłam przez szybę na znajome widoki nabrzeża. Ostatni raz byłam tu z mamą. Teraz w samochodzie siedział obok mnie mężczyzna mojego życia, który prawdopodobnie powstrzymał mnie przed samobójstwem, które popełniłabym z powodu romansu mojego ojca z moją najlepszą przyjaciółką. Ja pierdolę, moje życie jest nieźle pojebane.
Zaparkowaliśmy pod domem mojej babci i chyba po raz pierwszy, odkąd wyjechaliśmy, spojrzałam na Harry'ego. Z chłopięcym uśmiechem patrzył na dom z białej cegły. Ujęłam jego dłoń i patrzyłam, jak powoli splata nasze palce. Mój jedyny. Mój Harry.


* * *

- Babciu, zostaw go wreszcie! - jęknęłam, gdy z przerażeniem stwierdziłam, że wmusza w niego już chyba trzecią porcję obiadu. Harry tylko się śmiał, patrząc na moją babcię, gdy pomimo moich nalegań znów nałożyła mu jedzenie. Jak on w sobie tyle mieści?!
- Już, ostatnia porcja. Ale zjedz, dobrze? Musisz przytyć, Harry.
- Zapamiętam. - spojrzał na mnie. Był tak bardzo wesoły, tak... Tak inny, ale jednocześnie ten sam.
- Muszę się przewietrzyć... - powiedziałam i szybko wstałam od stołu, po czym szybko wyszłam do ogrodu, ignorując nawoływanie z jadalni.
Usiadłam na huśtawce i zaczęłam intensywnie myśleć. Znowu. Jak to będzie wyglądało po zmianach, czy będę mogła swobodnie wychodzić z domu, bez tych kontroli...
Czy wreszcie będę szczęśliwa.





*** Oczami Harry'ego ***


Podszedłem do niej niepewnie od tyłu i położyłem dłonie na jej biodrach. Musiała wiedzieć, że przyszedłem, bo nawet nie drgnęła. Upewniwszy się, że jej babcia nie podgląda nas przez okno, zacząłem delikatnie muskać ustami jej szyję. Moja mała Doll... Zaciągnąłem się jej zapachem, pachniała tak ślicznie. Zamruczała cicho, gdy zrobiłem jej małą malinkę.
- Chodźmy do środka, bo zaczęło padać - zaśmiała się,a ja tylko jęknąłem cicho, ale ująłem jej drobną dłoń. Czułem się dziwnie, gdy zdecydowałem się wycofać z większości zasad. Ale chciałem ją uszczęśliwiać, bo jej szczęście było moim szczęściem. Dobrze, że zrozumiałem to zanim doszło do tragedii. Gdy patrzyłem, jak z uśmiechem bawi się z królikiem swojej jedynej bliskiej osoby, widziałem, że to ja chcę być powodem jej uśmiechu, już zawsze. I wtedy padło pytanie, które mogło i na pewno zakłóci jej szczęście.
- Harry... Co się w zasadzie dzieje z Vic? - przełknąłem głośno ślinę i ująłem jej dłoń. Musiała wiedzieć.


*** Oczami Victorie ***

Leżałam w jego apartamencie. Znowu. Spośród wszystkiego, co się działo dookoła mnie rejestrowałam tylko to wkurwiające pikanie jakiejś maszyny i przerażoną pielęgniarkę, która miała być moją opieką domową. Gdy po raz setny chciała poprawić mi poduszkę, nie wytrzymałam.
- WYPIERDALAJ. STĄD. - warknęłam i odepchnęłam jej rękę. Spojrzała na mnie zdezorientowana.
- Pan Malik powiedział... - parsknęłam głośnym śmiechem i drżącą dłonią przeczesałam włosy.
- Mam w dupie to, co powiedział "pan Malik". Masz stąd w tej chwili wypierdalać, bo kiedy będę musiała się znów powtórzyć, możesz nie wyjść z tego cało. - pośpiesznie pokiwała głową i otworzyła drzwi, ale zamiast dostać się na upragnioną wolność zderzyła się ze spiętym ciałem Zayna. Wszedł do pokoju. Zaczęłam drżeć na całym ciele. Nieee, nie ze strachu. Ze złości. Przepuścił dziewczynę w drzwiach i zamknął je za sobą, po czym oparł się o nie plecami i uważnie lustrował mnie wzrokiem.
- Nie pozwalaj sobie, Victorie. - był cholernie chłodny, nieprzyzwoicie zdystansowany. I pomimo wszystkiego, co się stało, nie mogłam patrzeć na niego obojętnie. To jemu się oddałam. To jego zapach kochałam. Ale czy kochałam jego? Zimne, miodowe oczy utkwione w moich uświadomiły mi, że są rzeczy, których się nie zapomina. TEGO mu nie zapomnę.
- Znudziłeś się mną dość szybko. Pomimo tego, jaki jesteś, obstawiałam zainteresowanie dłuższe, niż do czasu, gdy w końcu się z tobą przespałam. - jego twarz stężała, zacisnął dłonie w pięści i stanął niebezpiecznie blisko mnie, ale nie poruszyłam się. Nie mógł zrobić mi już nic gorszego.
- Zamilcz. Love. Natychmiast. - wycedził. Zerwałam się na równe nogi, moim ciałem wstrząsnął dobrze znany mi dreszcz, po raz setny dzisiaj zanosiłam się płaczem. Próbowałam go uderzyć, ale mocno trzymał moje oba nadgarstki jedną dłonią - SPOKÓJ - przydusił mnie do ściany i unieruchomił.
- Zabij mnie - szepnęłam i spojrzałam mu w oczy, rozchylając wargi, próbując zaczerpnąć oddech.
- Nie zrobię tego.
- Będziesz mnie torturował? Każda minuta w twoim otoczeniu to ból. Tylko i wyłącznie ból - patrzył na mnie uważnie.
- Jesteś moja, Victorie. Jeżeli ja nie mogę cię mieć, nikt nie ma tego prawa. - wreszcie go odepchnęłam. Zacisnęłam dłonie w pięści i poczułam, jak paznokcie przebijają mi skórę. Mógł mnie pobić.Uderzył mnie nie raz, ale nie miał żadnego prawa do tego, co stało się u Harry'ego. Miałam ochotę krzyczeć. Powiedzieć mu to wszystko, co czułam, odkąd dowiedziałam się o ciąży. Odkąd zrozumiałam, że chcę być jego. Przejść przez to i powiedzieć, co czuję teraz, ale nie potrafiłam się na to zdobyć. Potrafiłam wypowiedzieć tylko kilka słów. Słów, które od kilku dni sprawiały, że noc w noc budziłam się z krzykiem i płaczem. Miałam drżący głos, a w oczach palące łzy.
- Dlaczego zabiłeś nasze dziecko, Zayn?

66 komentarzy:

  1. O japitole! Zayn ty chuju !

    OdpowiedzUsuń
  2. .... strasznie dlugo nie dodawalas i jest krotko ale pewnie piszesz matury czy inne gowna wiec nie wazne.... Fajne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piszę matur, ale zbliża się koniec roku i staram się nadrobić zaległości. Poza tym, nie miałam weny, a nie chciałam pisać na siłę. Matury za rok.

      Usuń
  3. O jprdl, Zayn x.x Oplacalo sie xzekac. Rozdzial zajebisty *wybacz, ale nie mam sily pisac jakiegos super komentarza xd* *~*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, rozumiem Cię, sama miałam problem z dokończeniem rozdziału o tej godzinie Xx

      Usuń
  4. Nie myślałaś kiedyś o tym, żeby założyć oddzielną część o Zaynie i Vic ??
    Bardzo mi się podoba twój blog. Rozdział świetny. Wkurwiłam się na Zayna.
    :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie ani Horanowa, ani ja, nie mamy na to czasu.Xx

      Usuń
  5. Cuuuudowny *_* Zayn jak mogłeś ?!

    OdpowiedzUsuń
  6. ŻE CO KURWA?! JAKIE "ZABIŁEŚ NASZE DZIECKO"?! ;OOOOOOOOOOOO
    NIEEEEEEEEE :C

    OdpowiedzUsuń
  7. O ja Cie swietny jest ten rozdzial kochana. Jak dla mnie irs mogloby sie nue skonczyc! A jesli bedziecie mialy czas np na wakacje to zaloz oddzielnego blooga o zaynie I vic bo piszesz mega super fandiction!

    OdpowiedzUsuń
  8. ŁOO świetny ten rozdział !!!!! A końcówka najlepsza KOCHAM <3333

    OdpowiedzUsuń
  9. mmmm bd się działo...

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny ! ..... Zayn ...

    OdpowiedzUsuń
  11. WSPANIAŁY!!!
    Najlepsza końcówka...biedna Vic :'-(
    Czekam na next xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  12. O BOŻE. :(
    Ale i tak świetne. ;) xx/M.

    OdpowiedzUsuń
  13. WOW co za popierdoleniec z tego Zayna

    OdpowiedzUsuń
  14. Jxjsisiidisosozndiijfkdidndsi GENIALNY ♡
    CZEKAM NN

    OdpowiedzUsuń
  15. dkjvjkbjbkhbukrthbvksn oesuuu ale jak!? :o :O ;o:O <3superrrrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  16. O boze ! Chce takiego Harrego!Zayn ....ZABIJE CIĘ!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniałe! Biedna Vic... :C Rozdział idealny ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  18. IDEALNY... <3
    Czekam na next *__*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja pierdole!! Zayn ty oschły palancie! Świetny rozdział. Czekam na następny! Weny xxx :*** <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  20. http://love-friends-fanfiction.blogspot.com/ - dopiero zaczynam :) co do popowiadania to jest swietne !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepszy rozdział jak do tej pory, naprawdę.
    A Vic chyba sama sobie dziecka nie zrobiła c'nie zejni nie wybacz ci tego :))) jak juz ktoś napisał to ze wyglądasz jak model Vogue ci nie pomoże ; p

    OdpowiedzUsuń
  22. Natrafiłam na Waszego bloga jakiś czas temu. Przeczytałam go bardzo szybko, nie zostawiając po sobie jakiś śladów. Dziś postanowiłam skomentować. Jak widzę, Harry to postać dynamiczna. Zmiana zachodzi w nim na lepsze. Takiego właśnie chcę go widzieć w tej historii. Jej ojciec z najlepszą przyjaciółką? To okropne i brak mi słów by to opisać. Biedna Vic. Jak Zayn mógł?
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  23. Będziesz teraz sama dodawała rozdziały? Skoro Horanowa wyjechała

    OdpowiedzUsuń
  24. swietny rozdział . Harry taki spokojny no no
    Biedna Victoria

    OdpowiedzUsuń
  25. Genialne, masz prawdziwy talent <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  26. jeju para Zayna z Vic jest jakaś dziwna. :( dlaczego Zayn to zrobił. :( teraz jestm zła cały dzien haha <3 xd CUDNY ROZDZIAŁ
    zapraszam też do mnie :( http://cisza-harrystylesff.blogspot.com/ cry-niallhoranff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. może zaczniesz pisać blog o Zaynie i Vic? :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Swietny chce wiecej Zayna i Vic! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej? Tło trzeba będzie nowe robić... xD

      Usuń
  29. Nie wiem jak tu trafilam, ale wiem, ze jeszcze tak zajebistego bloga nie czytalam. Jest inny i chyba najlepszy. Pisz dalej ! Zycze weny ! Powodzenia w pisaniu nastepnego rozdzialu I oby sie pojawil szybko :D

    ~ Kamila

    OdpowiedzUsuń
  30. zostałaś nominowana do Liebster Adwards .
    szczegóły na ----> http://be-yourself-no-matter-what-the-say.blogspot.com/2014/05/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowny rozdział. Cudownie piszesz. Cudowne opowiadanie. Wszystko cudownie xdd zycze weny i czekam na następny ;*
    Zapraszam do siebie - onedirectionstoryofmylife. blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
  32. zayn kurwa mac ale się wkurwilam ale harry uroczy daj szybko.następny

    OdpowiedzUsuń
  33. *oo**** Popłakałam się !! Jak to .... ZAYN TY IDIOTO! Jak mogłeś !!! <3

    OdpowiedzUsuń
  34. BOSKIE!!! czekam na NEXT
    Wpadnij do mnie http://not-summer-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy nn ? *.*

    OdpowiedzUsuń
  36. zmieniłabyś wygląd bloga zamiast Aschley na Care?:*

    OdpowiedzUsuń
  37. Ile można kurwa czekać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że zmieniłyśmy zdanie co do tego, która pisze rozdział :)

      Usuń
  38. Ja pierdolę widać że pisarki mają w dupie to pisanie lub wypaliły się LOL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo po prostu mają życie prywatne, którego widać hejterowi/hejterce brakuje, bo zamiast zająć się czymś innym, woli wyrażać swój ból dupy. Sorry, ale dodanie przekleństwa nie uczyni Twojej wypowiedzi mocniejszą, tylko zabawniejszą w moich oczach. Tak bardzo dojrzałe, wow wow uszanowanko wow. Pozdrawiam, rozbawiona C.

      Usuń
  39. 24 dni nie ma rozdziału ;-;

    OdpowiedzUsuń
  40. Ale debil z Zayn'a :C

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy