Obudziłam się rano przygnieciona przez ciało Harry'ego. Zepchnęłam go z siebie najdelikatniej jak to możliwe i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i poszłam do tej ogromnej garderoby. Wybrałam http://img.szafa.pl/ubrania/1/017028355/1389953860/blue.jpg i zeszłam na dół z zamiarem przygotowania śniadania. Włączyłam radio i krzątałam się po pomieszczeniu przygotowując omlety. Marna ze mnie kucharka, ale akurat omlety potrafię robić.
- Odwróć się twarzą do mnie. - usłyszałam zimny głos za swoimi plecami i z pewnością nie była to klasyczna chrypka Harry'ego. Odwróciłam się powoli i zobaczyłam blondyna o bardzo chłodnych niebieskich oczach.
- Cześć, jestem Scarleth. - wyciągnęłam do niego rękę, a on popatrzył na mnie podejrzliwie.
- Co ty tu robisz ? - warknął na mnie.
- Śniadanie bo Harry jeszcze śpi, a - dostałam w twarz z taką siłą, że upadłam na ziemię trzymając się za policzek.
- Gdzie jest Harry i co mu zrobiłaś ?! - krzyknął, a ja pisnęłam przerażona tym co może mi zrobić.
- Nialler ! - rozwścieczony Hazz podniósł mnie z podłogi.
- No co ?! Myślałem, że coś Ci zrobiła ?!
- Uderzyłeś ją ?! - warknął brunet oglądając zaczerwienienie na mojej twarzy.
- N-no tak.
- Przeproś ją. Teraz.
- Ale
- Przeproś ją !
- Przepraszam Scarleth.
- Nic się nie stało. - wróciłam do robienia omletów ignorując napięcie pomiędzy chłopakami.
- Dlaczego ona jest tu, a nie w piwnicy ?
- Bo nie będę jej trzymał jak szczura. Obiecała, że nie ucieknie.
- Ufasz jej ?
- Ufam jej bo wczoraj mogła mi zwiać tysiąc razy tak samo jak dzisiaj rano. Jak widzisz ciągle tutaj jest.
- Skąd wiesz, że czegoś nie knuje ?
- Bo nie ma powodu, żeby stąd uciekać.
- Hazz to jest więzień, a nie kolejna Twoja panna.
- Czas pokaże. - powiedział loczek i wypchnął blondyna z domu.
- Wszystko powiem Louisowi !
- Mów. To nie jego sprawa. - usłyszałam trzask drzwi, a chwilę później brunet stanął obok mnie.
- Przepraszam Harry..
- Za co ?
- Przeze mnie teraz masz problemy.
- Nie mam problemów. Nic Ci nie jest ?
- Nic. Lepiej pójdę do piwnicy. Nie chcę, żebyś miał jakieś kłopoty.
- ej, nie żartuj. To mój dom, a Ty jesteś moim więźniem. Oni nie mają nic do gadania.
- Ale kłócisz się z nimi.
- Scarleth przestań. Nie chcę zamykać Cie w piwnicy.
- Umm.. Twój wybór. Ja jestem tylko więźniem.
- Może raczej.. Gościem bez możliwości opuszczenia tego domu beze mnie.
- Brzmi lepiej.
- Zrobiłaś śniadanie ?
- Taa.. Mam nadzieję, że lubisz omlety.. bo w sumie nic innego nie umiem zrobić.
- Świetna z Ciebie kucharka.
- Taa. Kolejna rzecz za którą muszę podziękować tatusiowi. - usiedliśmy przy stole i wzięliśmy sie za omlety.
- Scar ja pójdę pod prysznic, a Ty włącz sobie telewizje czy coś. Potem pojedziemy na zakupy.
- Tak jest. - zasalutowałam mu nad odchodne i poszłam do salonu. O cholera ta jego plazma jest zajebista.
Włączyłam jakiś horror i czekałam na przyjście Harry'ego. Siedziałam tam prawie godzinę.
- Gotowa ?
- Tak, a Ty ?
- Tak. Chodź. - wyciągnął do mnie rękę, a ja ze śmiechem podałam mu swoją. - Czemu się śmiejesz ?
- Moja smycz. - potrząsnęłam jego ręką.
- Nazywaj to sobie jak chcesz. - oddał mi uśmiech i otworzył mi drzwi do ogromnego samochodu. Uniósł mnie i wsadził do środka. Rzuciłam mu pytające spojrzenie.
- Sama sobie nie poradzisz kurduplu.
- Ej ! - wybuchnęłam śmiechem i patrzyłam jak obchodzi samochód. - Nie jestem kurduplem.
- No wcale. - podjechał pod centrum handlowe. Chciałam otworzyć drzwi i wysiąść, ale były zamknięte. Co jest do cholery ?! Harry otworzył mi drzwi z głupim uśmiechem i wyjął mnie z niego jak lalkę. Wziął mnie za rękę i poprowadził do centrum.
- Harry. - odwróciliśmy się i zobaczyłam bruneta z niebieskimi oczami w towarzystwie pięknej brunetki.
- Louis.
- Co ty odwalasz ?
- Idę ze Scarleth na zakupy. - ten cały Louis odgarnął mi włosy na plecy i uważnie obejrzał moją szyję.
- Czy ona należy do Ciebie ?
- Louis..- jęknął niezadowolony Harry.
- Odpowiedz.
- Tak. Należy do mnie.
- To wiesz co masz zrobić. - loczek przyciągnął mnie do swojego torsu i popatrzył na mnie przepraszająco.
- Nie wyrywaj się.. - szepnął i odchylił moją głowę w prawo dając sobie idealny dostęp do mojej szyi. Poczułam jego ciepłe usta na mojej skórze, a chwilę później syknęłam z bólu kiedy moja delikatna skóra została brutalnie pogryziona. Chuchnął zimnym powietrzem na piekącą skórę i spojrzał na swoje dzieło. Uśmiechnął się niepewnie i odgarnął mi włosy na swoje miejsce.
- Mam nadzieję, że wiesz co robisz ?
- Wiem Louis. - tamta dwójka odeszła, a Hazz popatrzył na mnie smutno.
- Przepraszam. Musiałem to zrobić.
- Spoko, mogłeś być trochę delikatniejszy.
- Nie mogłem. Zrobienie czegoś takiego nie jest takie proste.
- Dlaczego się z nią nie przywitaliśmy ?
- Bo ona jest Louisa.
- A dlaczego on nie przywitał się ze mną ?
- Bo Ty jesteś moja.
- Czyli co ?
- Nie wolno nam rozmawiać z dziewczynami innych członków gangu.
- Czyli ja nie mogę się do nich odzywać ?
- Do chłopaków nie. Do dziewczyn tak.
- To nie ma sensu.
- Nie próbuj dyskutować ze mną na temat zasad.
- Przecież ja nie dyskutuję.
- Scarleth ! - warknął. Zamilkłam bo już gniecie mi dłoń. Co będzie jak go jeszcze bardziej wkurzę. ? Kości znikną ! Aaaa ! - Sorry.
- Za co ?
- Nie powinienem być chamski.
- Nie przejmuj się. - spojrzał na mnie z dziwną emocją, ale nic już nie powiedział. Coś czuję, że dzisiaj Scar śpi w piwnicy.
Nie wierzę,ale: PIERWSZA ! <3
OdpowiedzUsuń- #Horanator
Omfg ! Rozdział jak zawsze świetny !!! Horaaaaanoooooowaaaaa tooooo geeeeweniuuuuuusz :D Życzę Ci dużo weny i z niecierpliwością czekam na następny rozdział ! <3
UsuńMuch love sister!
- #Horanator
Drugą i cudne ! <3
OdpowiedzUsuńKocham*.*
OdpowiedzUsuńWspaniałe <33333333
OdpowiedzUsuńKocham to.
OdpowiedzUsuńKocham Harrego i Scarleth
Ale powiem ci że strasni e podoba mi sie psotwa Louisa. Taki ... chłodny.
Super !
Genialne, a najlepsza końcówka <33 #Horanator
OdpowiedzUsuńKocham :*
OdpowiedzUsuńCudnyyy <33333
OdpowiedzUsuńkocham ♥
OdpowiedzUsuńSuper ;*
OdpowiedzUsuńswietneeee opowiadanie czekam na next!! :) //Olimpia<3
OdpowiedzUsuńTak :3
OdpowiedzUsuńO Boże! Mega ta akcja z Lou i ten charakter Hazzy. <33
OdpowiedzUsuńvictim-niallhoran.blogspot.com
Zajekurwiasty <3
OdpowiedzUsuńSuper <3 Czekam na next :>
OdpowiedzUsuńTen charakter Harry'ego bardzo mi się podoba :) czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział :) Czekam na dalsze przygody xD
OdpowiedzUsuńCudowny *.*
OdpowiedzUsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńSuper;)
OdpowiedzUsuńCudne *-*
OdpowiedzUsuńZE WSZYSTKICH TWOICH BLOGÓW, TEN JEST MOIM ULUBIONYM XD
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńKiedy next?? + Zapraszam na mojego bloga http://www.onimajatocos.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńkooocham <3 omg omg omg next
OdpowiedzUsuńNwm jak ty to zrobiłaś ale dzięki tobie przekonałam się do Sophii nobi w dodatku piszesz i pisałaś o moich dwóch ulubioney modelkach (Barbarze i Carze) matko koooooooooooooooooooooocamce<3
OdpowiedzUsuńcudowne czekam na next :))))))))))
OdpowiedzUsuńSweet <3 next :D
OdpowiedzUsuńmeega <<<<<33333
OdpowiedzUsuńSUUUUUUUPCIO *o* kocham <33 next
OdpowiedzUsuńHaha ostatnie zdanie najlepsze ! "Coś czuję, że dzisiaj Scar śpi w piwnicy." :D wspaniały rozdział :D
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ale trochę odgapiony od Moster inside him- gdzie również dziewczyna musi mieć na szyi znak,że należy do chłopaka z gangu i nie wolno się jej odzywać do chłopców tylko do ich dziewczyn ;) no ale nich będzie..
OdpowiedzUsuńCudowny! <333333333
OdpowiedzUsuń