- Nie odzywaj sie jak tu wróci. - warknął jego szofer.
- Dlaczego ?
- Dobrze Ci radzę. - rozwścieczony Harry wsiadł do samochodu.
- Do domu. - warknął. Spuściłam głowę i kątem oka obserwowałam jego poranione kostki.
- Scarleth ? - spojrzałam na niego. - Możesz mówić. - skinęłam głową. W danym momencie nie miałam nic do powiedzenia. Wyciągnął do mnie zakrwawioną dłoń, a ja z lekką odrazą podałam mu swoją.
- Co ?
- Brzydzę się krwi.
- Przepraszam, nie wiedziałem.
- Nie przejmuj się. - musnął delikatnie ustami mój policzek. Zadrżałam od jego dotyku. Niedługo później byliśmy w domu. W jego domu.
- Harry ?
- Hmm ?
- Mogę opatrzeć Twoje dłonie ? - uśmiechnął się i wyciągnął je w moją stronę. Zaprowadziłam go do łazienki i delikatnie zmyłam zaschniętą krew. Przemyłam je też wodą utlenioną i owinęłam bandażem.
- Dziękuję.
- Nie ma za co.
- Może w zamian zrobię dla nas kolację ?
- Dobrze. - zaprowadził mnie do kuchni i delikatnie uniósł do góry sadzając na blacie. Patrzyłam jak zwinnie przyprawia mięso i kroi warzywa.
- Za 30 minut będzie gotowe. - wstawił pieczeń do piekarnika i podszedł do mnie. Położył dłonie na moich udach. - Dlaczego jesteś smutna Doll ? - odgarnął kosmyk włosów z mojej twarzy.
- Bo się na mnie wściekasz cały dzień.
- Scarleth..
- No co ?
- Zmień ton. Scar po prostu drażni mnie Twoje podejście.
- Dlaczego ?
- Bo nie szanujesz zasad.
- Nie znam zasad.. - jęknęłam cicho, a jego twarz momentalnie zmieniła wyraz.
- Przepraszam Scarleth.. Zapomniałem Ci powiedzieć jakie są zasady.
- Nie szkodzi.
- Szkodzi. Źle Cie traktowałem bez powodu. Przytul się Doll.. - zamknął mnie w swoich ramionach.
- Powiesz mi jakie są zasady ?
- Jak zjemy obiad dobrze ?
- Tak. - naszykował talerze i chwilę później usiedliśmy przy stole. On naprawdę cudownie gotuje. Postanowiłam pozmywać po obiedzie. Wzięłam talerze i poszłam do kuchni. Odłożyłam je na suszarkę i poszłam do salonu gdzie czekał na mnie Harry. Podał mi nerwowo jakąś kartkę. Spojrzałam na nią i otworzyłam usta ze zdziwienia :
1. Zakaz odzywania się do członków gangu.
2. Twój mężczyzna jest Twoim Panem i musisz być mu posłuszna.
3. O Twoim wyglądzie decyduje Twój Pan.
4. Szacunek dla Pana jest najważniejszą rzeczą.
5. W towarzystwie możesz odezwać się tylko za zgodą Pana. W ważnej sprawie możesz szepnąć panu o co chodzi.
6. Pan decyduje o wszystkim co Cie dotyczy.
Oddychałam niespokojnie.
- To chyba nie jest trudne ? - powiedział mrużąc oczy.
- Nie, ale jest psychiczne.
- Coś Ci się nie podoba.
- Wiele rzeczy.
- Zobacz punkt 2. - teraz zrozumiałam. Czyli cokolwiek on powie, to ja muszę się z tym zgadzać ? To chyba jakiś chory żart.
- Chyba załapałam.
- Przez pewien czas będę wyrozumiały pomogę Ci zrozumieć Twoje błędy.
.jpg)
- Z szacunkiem Doll.
- Przepraszam. - uśmiechnął się.
- Szybko się uczysz skarbie.
- Staram się. Nie chcę, żebyś sie złościł.
- Jestem trochę nerwowy. Przyzwyczaisz się. Chcesz iść pod prysznic ?
- Tak. - uśmiechnął się i poszedł na górę, a ja za nim jak jakiś pies. Wyjął z garderoby jedną ze swoich bluz i mi ją podał.
- Dzisiaj jest chłodna noc. Będzie Ci cieplej w bluzie. Jesteś taka chuda, że nawet ja nie jestem w stanie Cie zagrzać.
- Czepiasz się. - pokazałam mu język, a on uśmiechnął się słodko.
- Biegnij pod prysznic. - poszłam do łazienki i postanowiłam wziąć długą kąpiel. Tak dobrze czułam się w ogromnej wannie. Drzwi otworzyły się z hukiem, a ja podskoczyłam ze strachu. Harry spojrzał na mnie ze strachem w oczach.
- Coś się stało ? - zapytałam cicho. Usiadł na brzegu wanny i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Myślałem, że uciekłaś.
- Dlaczego ?
- Bo długo nie wychodziłaś.
- Jestem tutaj.. Cały czas.
- Bałem się.
- Co byś zrobił gdybym uciekła.
- Właśnie tego się boję Scar.
- Dlaczego ?
- Bo gdybyś uciekła, musiałbym Cie znaleźć i zabić..