Little Mix |
- Do rzeczy - Liam był na skraju wytrzymałości. Bał się, to oczywiste. Jego dziewczyna zniknęła, te baby chciały mnie w zamian, a ja nie mogłam w tym uczestniczyć.
- Mamy i plan, i przewagę - miałam dziwne wrażenie, że nie powinnam tam być - Mnie.
- Zayn, chyba twoja samoocena zbyt wzrosła - parsknął Niall, ale po chwili się uspokoił - Na poważnie, stary, nie rozumiem, co planujesz.
- W skrócie? - wszyscy pokiwali głowami, już lekko zniecierpliwieni. Sama chciałam wiedzieć. Chciałam żeby Sophia była już bezpieczna. - Któraś z nich wskoczy mi do łóżka, a ja wyciągnę z niej wszystko.
*** Oczami Harry'eggo ***
Otworzyłem szeroko usta, patrząc z niedowierzaniem na Zayna. Nie wiem, czy przeceniał swoje możliwości, czy głupotę tych dziewczyn. Jakby tego było mało, nie wiedzieliśmy kogo wybrał, i jak miał zamiar zrealizować choćby pierwszą część swojego planu, ale chyba czytał nam w myślach.
- Razem z Louisem już wiemy, jak to zrobimy, a jeśli idzie o dziewczynę... Blondynka. Biorę się za blondynkę. - spojrzałem kątem oka na Scarleth i zobaczyłem przerażenie w jej oczach. Nie dziwiłem się jej, sam czasami bałem się Malika. Podszedłem do mojej malutkiej Scar i objąłem ją, a ona oparła głowę na moim ramieniu i oddychała głęboko. Z powrotem przeniosłem wzrok na Mulata.
- Jesteś pewien? Pomyślałeś o tym, co się stanie, jeżeli się nie uda? O tym, co mogłoby stać się Sophii? - odetchnął głęboko i pokiwał głową. Nie uwierzyłem. - Bo jeżeli chcesz tylko poruchać, to dobrze Ci radzę, nie ją, bo jeżeli coś się stanie mojej Scar, czy Sophii przez twój jebany popęd, to przyrzekam, że Cię rozpierdolę.
- Też baw się dobrze, Styles - prychnął i wyszedł, trzaskając za sobą drzwiami, Louis został w środku. Patrzyłem na przerażonego Liama ze współczuciem i mocniej objąłem Scar. Pozostało nam czekać.
*** Oczami Zayn'a ***
Wszedłem do restauracji, powoli rozejrzałem się po wnętrzu i znalazłem interesujący mnie stolik. Musiałem przyznać, że miałem szczęście. Mój cel był sam. Szedłem powoli w jego kierunku, czułem się, jakbym polował. Dosiadłem się do stolika i uśmiechnąłem zalotnie w kierunku dziewczyny siedzącej już naprzeciw mnie. Niepewnie oddała uśmiech i zaczęła okręcać blond włosy dookoła palca udając, że na mnie nie patrzy. Skoda tylko, że widziałem jej ukradkowe spojrzenia. Przygryzłem dolną wargę i przeczesałem dłonią włosy.
- Jestem Zayn - powiedziałem cicho, a w moim głosie dodatkowo wybrzmiała chrypka, po czym ująłem bladą dłoń dziewczyny i delikatnie musnąłem ją ustami. Zadrżała, po czym odchrząknęła.
- Perrie. - odparła i upiła łyk wody. Ten prawie bordowy kolor szminki zdecydowanie jej nie pasował.
- Co powiesz na małą pogawędkę? - wzruszyła ramionami, a ja gestem przywołałem kelnera. Zjawił się prawie natychmiast.
- Poproszę butelkę najlepszego wina, jakie tu macie. Będziemy świętować - pytające spojrzenie Edwards sprawiło, że miałem ochotę skakać. Szło gładko. - Czuję, że dostałem obsadę twojego prywatnego ochroniarza? - mruknąłem i puściłem do niej oczko. Zabawnie podskoczyła i zaczęła klaskać w dłonie.
- Więc to ty! Spodziewałam się kogoś bardziej zwracającego uwagę, ale to dobrze. Jestem mile zaskoczona, naprawdę... Ach, mów mi Pezz. - pojawiło się wino. Czas rozpocząć fazę drugą. Podniosłem kieliszek do góry i uniosłem delikatnie kąciki ust.
- Twoje zdrowie, Pezz.
***
Dochodziła 21, a dziewczyna była już nieźle wstawiona. Patrzyłem z uśmiechem na rumieńce na jej policzkach i problemy z mówieniem, gdy omawialiśmy sprawy "zawodowe". Dowiedziałem się tego, co było mi znane jeszcze przed spotkaniem, ale muszę przyznać, zaskoczyła mnie. Nikt jeszcze tak szybko nie wyjawił mi tylu szczegółów pracy gangu, nawet upity.
- Chyba muszę już iść - wzięła w dłoń kopertówkę i próbowała wstać, ale prawie wylądowała na ziemi. Prawie. Zdążyłem ją podtrzymać. Objęła moją szyję rękami, więc podniosłem ją, wcześniej kładąc na stoliku należność za wino i posiłek zamówiony w tak zwanym międzyczasie - Zanieś mnie do domu, dobrze? - wybełkotała, a gdy ze śmiechem się zgodziłem, podała mi adres. Byłem tak blisko...
***
Leżałem w jej łóżku, trzymałem ją w ramionach i oddychałem głęboko. Dochodziła 10 rano, a ona jeszcze nie wstała. Zastanawiałem się właśnie, czy nie szturchnąć jej łokciem, żeby ją obudzić, gdy jęknęła cicho i złapała się za głowę, a mnie trafił szlag. Dla mnie ta noc była o wiele cięższa. Dziewczyna przekręciła się i wbiła swoje niebieskie oczy w moje usta, jakby wszystko odtwarzając i uśmiechnęła się szeroko. Wow, tego się nie spodziewałem.
- Która godzina? - szepnęła, po czym głośno ziewnęła.
- Dziesiąta, skarbie - mruknąłem i pocałowałem ją w szyję. Podskoczyła jak oparzona i zaczęła miotać się po pokoju burząc porządek wszędzie, gdzie stanęła jej stopa - Jeżeli gdzieś ci się spieszy, to mogę cię odwieźć. Ale moim zdaniem nie ma się co spieszyć... - szybko wstałem z łóżka i złapałem ją w talii. - Z tego co mówiłaś, to jedna, tylko pozornie ważna dziewczyna, Sohpia, czy jak jej tam było... - stuknęła się w głowę i obróciła w moją stronę.
- Nie chodzi mi o nią. Mam specjalne plany wobec kogoś innego - w jej oczach pojawiła się dziwna iskra złości, połączonej z obłędem. Oparłem głowę na jej ramieniu. - Zabiję sukę. - mruknęła z entuzjazmem i pocałowała mój policzek. Wzdrygnąłem się.
- Kogo? - odsunąłem się i zacząłem naciągać na siebie jeansy, ale gdy usłyszałem odpowiedź, zamarłem.
- Pozbędę się pieprzonej Victorie Shade. - nie mogłem nic powiedzieć, nie mogłem oddychać, zakręciło mi się w głowie. To, kurwa, niemożliwe...
Tadaaaam! Przepraszam, że tyle czekaliście, ale nie wyrabiam się ze wszystkim, mam jeszcze szkołę, życie prywatne i czasami naprawdę ciężko to wszystko razem połączyć... Mam nadzieję, że się nie zawiedliście! Xx // Caroline
Wspaniałe... Genialnie piszesz... Czekam na następne rozdziały w twoim wykonaniu Caroline :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx.
http://hush-hush-liampayneff.blogspot.com/
Nie mam pomysłów na komentarze genialne <33
OdpowiedzUsuńBoski
OdpowiedzUsuńPierwsza! Mi nie przeszkadza kiedy i jak często dodajesz. Przynajmniej dodajesz, nie? NO ale do bloga... rozdział świetny. Trochę się gubiłam w tej całej sytuacji ale zrozumiałam wszystko. Życzę weny i powodzenia w szkole.
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńBiedna Viktoria.=<Ale rozdzial jak zwykle zajebisty..^.^
OdpowiedzUsuńVictorie* :) Nie odmienia się ^^ Pozdrawiam, C!
UsuńBoooski
OdpowiedzUsuńCudne ♥♥♥ /Młoda
OdpowiedzUsuńBooski :* <3
OdpowiedzUsuńTylko nie pani doktor!!!
OdpowiedzUsuńW jakim sensie? :D
UsuńPrzecudowny rozdział! Cholera Vic uciekaj jeszcze gdzie indziej ! :D
OdpowiedzUsuń- Kocifree
Też jej to mówiłam! :D // C
UsuńDalej <3
OdpowiedzUsuńProsze cie kurwa po raz setny byś zostawiła dziewczyny z LM w spokoju. To jest teraz przez to...ugh. Teraz nue da sie tego czytać !
OdpowiedzUsuńA ja po raz setny powtarzam, żebyś nabrała dystansu. Ludzie, to tylko ff. Lubię LM, a jakoś się nie spinałam, gdy to pisałam. Hmm, popatrz, zabawne. ;) Pozdrawiam, tarzająca się po podłodze ze śmiechu, C.
UsuńSuuper, nie iem o .wam chodzi. Fajne jest/olimpia
OdpowiedzUsuńNiektórym brakuje po prostu dystansu, a zwłaszcza jednej mixer. Ale cóż, zdarzają się i takie osoby. Pozdrawiam, C.
Usuń<3 GENIALNY
OdpowiedzUsuńNiesamowite <33
OdpowiedzUsuńMalik sie zakochał w Victori. Awwww... *.* Suodko czekam na następny rozdział awwww
OdpowiedzUsuńVictorie* :D Nie odmienia się ^^ No, czy ja wiem, czy się zakochał... Pozdrawiam, C.
Usuńrany, teraz trzeba ratować nie tylko Sophie, ale i Victorie... :O się porobiło... ;o ale rozdział świetny, niezły plan miał Zayn xD pozdrawiam ^^
OdpowiedzUsuńNn....
OdpowiedzUsuńSuper... mmn Zayn, czyżbyś się zakochał? :3
OdpowiedzUsuńlouistomlinson-bad.blogspot.com
Cudowny *_* Czyżby Zayn się zakochał ?? :) Dawaj szybko next :D
OdpowiedzUsuńhttp://midnight-memories-liam.blogspot.com/
http://you-only-live-once-harry.blogspot.com/
Boskie, zajebiste, niepowtarzalne, hshsjsjbsbjsjjaghsheuwbsbs . Masz talent takue ze AŻ. WOW. czekam na nexta zycze weny
OdpowiedzUsuńTak jak zwykle .. ŚWIETNE .! <3 /M.
OdpowiedzUsuńJak zawsze - świetny! Czekam na następny rozdział. ;D
OdpowiedzUsuńUuu czyżby Zayn coś czuł do Victorie ? *.*
OdpowiedzUsuńRozdział genialny !! <3
Widzę że niektórym brak dystansu i przeżywają jakbyś pisały życiorys LM i to miało się stać, a im się nie podoba xD hahahaha
Pozdrawiam Nats :)
Ps. Kocham to opowiadanie !!!! :D
Dooookładnie, jakbym pisała życiorys! Na szczęście, nie przejmuję się w ogóle i z uśmiechem czytam takie komentarze :) Pozdrawiam serdecznie, C.
UsuńW pełni Cię rozumiem z brakiem czasu i w ogóle : )) Ehh...nie mogę z ludzi, którzy nie mają dystansu i biorą wszystko na poważnie xdd
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jest mega, zresztą jak zawsze. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału : *
Buziakii, trzymaj się cieplutkoo xx
B-O-S-K-I-E ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. :>
http://fire-love-hate.blogspot.com/
Biedna Victorie ;-; Mmm.. Zayn zarywa do Perrie x3
OdpowiedzUsuńEmm... Można tak to ująć. :D Pozdrawiam C. Chora C.
UsuńNaprawdę świetne! :) Nie wiem, co inni do Ciebie mają, ale Twój styl pisania jest wspaniały, równie z Horanową jesteście świetne, już nie mogę doczekać sie nn :)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się, że prowadzisz bloga/i, mogłabym prosić o linka/i? :) Chętnie poczytam ;)
Pozdrawiam, weny życzę xx
Zapraszam, dziękuję za wsparcie i pozdrawiam, C. Xx
Usuńhttp://i-am-haunted.blogspot.com/
http://be-careful-darling.blogspot.com/
http://i-cannot-be-trusted.blogspot.com/
Dalej, dalej...awwwww♥ zapraszam do siebie https://frust-love-harry-styles.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńGenialne. Bskhskansuns czekam nn ♥
OdpowiedzUsuńgeeeenialneee ♥ od samego początku wiedziałam że ty piszesz ♥ widzisz jaka ja mądra? :D rozdział boooski ♥
OdpowiedzUsuń<3333
OdpowiedzUsuńGenialny <33333333
OdpowiedzUsuńKto to ta Victoria ? świetny rozdział:D
OdpowiedzUsuńPojawiła się w którymś rozdziale, pani doktor :D Pozdrawiam, C. Chora C.
UsuńUwielbiam to opowiadanie :* No po prostu świetne :*
OdpowiedzUsuńCZekam na następną część <3
Weny !!!
~Jennifer Louise
zajebioza!!! czekam na nn i życzę duuużo weny zapraszam do mnie http://trueloveitwhatineed.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper, super, jeszcze raz super :* Serdecznie zapraszam do mnie ;* - http://difficultstory.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHaha to znowu ja ^^. Tak więc *dłuższa wypowiedź* Cholera jasna kiedy dodacie więcej rozdziałów ! xd Wszystko świetnie i w ogóle ale um trochę mi szkoda Little mix wiem ,że Horanowa ich nie lubi ale trochę głupio mi czytać złe rzeczy o jednym z moich ulubionych zespołów. Naprawde ciekawe polączenie tego wszystkiego One Direction i Little mix groźne gangi Zayn styka się z Pezz tyle ,że się w niej nie zakochuje. Genialne w życiu bym na to nie wpadła ! xd Jestem świadoma tego ,że do pewnych rzeczy trzeba mieć dystans więc staram się czytać nie zwracając uwagi na obelgi w ich strone ponieważ wiem ,że to tylko opowiadanie. Źle dobrane słowa, genialne opwiadanie które należy czytać z dystansem ;). Znów rzycze jeszcze więcej wejści i dalej przyjemnej współpracy ^^.
OdpowiedzUsuńMattie xx
Ja też lubię LM, jako zespół. Z tego, co wiem, Horanowa też lubi kilka ich piosenek i nie płaczemy, więc za ten dystans dziękuję :))
UsuńCały czas mi dziękujesz xd Tak się zoriętowałam przed chwilą. A to ja powinnam ci i Horanowej dziękować ,że chce wam się pisać dla mnie i dla innych ^^
Usuńcudo *_* czekam na nn życzę dużo weny i zapraszam do mnie howdoyouwantmetoloveyou25.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBOSKI ;*
OdpowiedzUsuńAwww ;* <3
OdpowiedzUsuń